Bogusław Linda

Bogusław Linda
Bogusław Linda

Zbigniew Zamachowski

Zbigniew Zamachowski
Zbigniew Zamachowski jako Mumin

piątek, 23 maja 2014

Krytyka

Ten scenariusz jest tak denny że spowodował że B. Linda dostał sraczki  i od tego czasu nadaje tylko paczki.

sobota, 29 stycznia 2011

Część piąta (ostatnia)

WNĘTRZE.DOM WERONIKI.WIECZÓR.
Mumin wygląda za okno, podjeżdża Polonez.
MUMIN
Bolek jest.

WERONIKA
Wziąłeś kamerę? Wróć cały.

MUMIN
(całuje)
Zobaczymy.

PLENER.ULICA.WIECZÓR.CHWILĘ PÓŹNIEJ.
Mumin wsiada, auto rusza z piskiem łysych opon.

PLENER. PLAC PRZED Kościołem. WIECZÓR.
MUMIN
--to on jedź za nim.

Czerwony renault z księdzem jedzie dość szybko.
MUMIN
--nie przekraczaj prędkości.


PLENER.ulica przed domem pielgrzymkowym.wieczór.
Polonez staje uliczkę dalej by po przekątnej mieć obserwacje przez lornetkę. Kilkanaście dobrych aut stoi przed domem pielgrzymkowym, księża chodzą w sutannach z torbami.

plener.plac przed domem p. wieczór. chwilę później.
Dwóch mężczyzn w czarnych garniturach asystuje księżom.
Mężczyzna #1
Zapraszamy gości na posiłek a potem do sali konferencyjnej.

WNĘTRZE.polonez.wieczór. chwilę później.
 MUMIN
Masz te pluskwę?

 BOLEK
Ta. A wiesz gdzie będą? to duży budynek. Przez ściany nic nie usłyszysz.

MUMIN
Poczekamy na aniołki.Za pół godziny, może godzinę.

WNĘTRZE.refektarz.Wieczór.później.
Kilkunastu księży w sutannach w różnym wieku spożywa drobne przekąski. Wśród nich nie ma księdza Jana. Wielu z nich pije ze swoich termosów. Mężczyzna wchodzi na środek.
MĘŻCZYZNA #1
Panowie witamy na zamkniętych rekolekcjach. Zanim rozpoczniemy nocne czuwania odpocznijcie, poznajcie ten dom, ale nie wychodźcie na zewnątrz. Licytacja odbędzie się za pół godziny. Proszę nosić swoje teczki przy sobie; choć ufamy sobie lepiej pilnować swoich dóbr.

KSIĄDZ #1
Kiedy będzie bus?

MĘŻCZYZNA #1
Nie dłużej niż za   godzinę.

Niektórzy zostają, inni się rozchodzą; mało kto rozmawia ze sobą.
WNĘTRZE. POLONEZ. WIECZÓR. PÓŹNIEJ.
MUMIN
Nie będziemy tak czekać. Podjedź bliżej.

Budynek dwupiętrowy z czerwonym spadzistym dachem.
Polonez odjeżdża i parkuje przecznicę dalej w cieniu.
 MUMIN
To czekamy na nich. Podjedź z drugiej strony placu. Może przeskoczymy ogrodzenie albo co...

Bolek zajeżdża z drugiej strony.
PLENER.ulica z drugiej strony placu.później.
Wysiadają. Bolek staje na ręce Mumina, ten go podrzuca. Bolek jest na płocie i zeskakuje. Mumin wchodzi na dach poloneza i z wyskoku łapie się płotu. Bolek pomaga zejść.


BOLEK
    (głos)
Rzucaj pałę i kajdanki.

Mumin wyciąga z bagażnika bejsbola i kajdanki w futerku oraz szmatę na kabel.

PLENER. PLAC PRZED DOMEM Pielgrzymkowym. WIECZÓR. CHWILĘ PÓŹNIEJ.

Zajeżdża auto. Parkuje przy samym końcu placu, tam gdzie miejsce: na końcu placu.
Bolek czai się za samochodem. Wysiada starszy, grubszy ksiądz. Bolek ogłusza go bejsbolem i ciągnie na rękach za budynek. Mumin go przytrzymuje. Bolek zdejmuje z niego sutannę i nakłada na siebie. Podchodzi do bagażnika i szuka czegoś. Pokazuje Muminowi - zapasowa sutanna. Rzuca mu ją. Ten przebiera się. Bolek wyjmuje teczkę. Wrzucają zakneblowanego księdza do bagażnika. Wchodzą do budynku.

WNĘTRZE. wejście do sali konferencyjnej. WIECZÓR.CHWILĘ PÓŹNIEJ.
Mumin i Bolek starają się zachować naturalnie. Mężczyzna #1 podaje im rękę na powitanie. Mumin zauważa u mężczyzny identyczny sygnet z czarnym oczkiem jaki ma ksiądz Jan.
MĘŻCZYZNA #1
Zapraszam panów na licytację...

WNĘTRZE.SALa KONFERENCYJNa.WIECZÓR.CHWILĘ PÓŹNIEJ.
W trzydziestoosobowej zaciemnionej sali blask rzuca wyłącznie jasny ekran projektora. Mężczyzna #2 podaje tabliczkę do licytacji z numerem Bolkowi i Muminowi. Zajmują najdalsze miejsca.
MĘŻCZYZNA #1
Rozpoczynamy. Numer 1 A.

Pojawia się zdjęcie twarzy dziewczynki z dłonią z sygnetem.

MUMIN
(szeptem do Bolka)
To ta z tej płyty.

BOLEK
Ciiiiii....

MĘŻCZYZNA #1
Tysiąc. Ktokolwiek?

ksiądz #1
Są tylko twarze?

MĘŻCZYZNA #1
Takie teraz są reguły panowie.

KSIĄDZ #1
(podnosi tabliczkę)
Ja.

KSIĄDZ #3
(podnosi tabliczkę)
1500.

KSIĄDZ #1
(podnosi tabliczkę)
2000.

MĘŻCZYZNA #1
Po raz pierwszy, drugi, trzeci. Sprzedana.
Mężczyzna #2 podchodzi i odbiera gotówkę w kopercie.
Aukcja jest na ukończeniu. Nagle pojawia się twarz innej dziewczynki, z polaroidowego zdjęcia.
MUMIN
   (szeptem)
Zaraz.. co? To moja córka!

BOLEK
Pierdolisz....

MUMIN
Nie.

Bolek
(podnosi tabliczkę)
Tu.

KSIĄDZ #12
(podnosi tabliczkę)
Dwa.

BOLEK
(podnosi tabliczkę)
Trzy.

KSIĄDZ #12
  (kręci głową)
Nie

MĘŻCZYZNA #1
Sprzedana.

MUMIN
Ile masz kasy w teczce?

BOLEK
   (sprawdza)
Kurde, tylko 2 i pół. Masz resztę?



Mumin wstaje i podciąga nerwowo sutannę. Mężczyzna #2 przygląda się z zaciekawieniem. Mumin podaje zwitki setek, jakie zabrał z szuflady. Mężczyzna #2 bierze pieniądze od Bolka i rozprostowuje powoli banknoty od Mumina. Powoli wraca.
BOLEK
Córka ocalona, mamy szczęście..

MĘŻCZYZNA #1
Licytacja dobiegła końca i został jeden aniołek i jeden kandydat.

MUMIN
Eeee. Zostało mi zaraz...400 zł.

MĘŻCZYZNA #1
Cena minimalna to tysiąc. Zadowolimy się kamerą?

MUMIN
Kamerą?...

MĘŻCZYZNA #1
Tak, właśnie tą.

Mężczyzna #2 podchodzi i bierze kamerę. Mumin wyciąga rękę jakby chciał odebrać. Bolek go kopie w stopę. Mumin rezygnuje.
MĘŻCZYZNA #1
Zapraszam teraz panią pedagog na słowo.

Wchodzi żona Mumina. Na twarzy ma pół-maskę karnawałową na oczach.
MUMIN
Kutewka, to żona...

Mumin opuszcza się w fotelu jak tylko może. Ciemność jest wystarczająca.
BOLEK
Twoja? Pierdolisz..

MUMIN
Nie.

BOLEK
To mamy przesrane. Dobrze że mnie nie zna.

Żona
Panowie. Aniołki przybyły. Są już w pokojach. Przestrzegamy następującego porządku: podamy zaraz napój dla aniołków. Muszą cały wypić-to tylko sok z naszym dodatkiem. Potem oglądacie religijne film, modlicie się lub śpiewacie. Po kwadransie jest wasze. I macie do 8 godzin. Żadnych innych środków nie podajecie. Filmowanie dozwolone ale bez filmowania wystroju pokoju i budynku. Bliskie kadry. Żadnej brutalności. Bicia. Stanowczo ale łagodnie i bez lęku. Znacie nasze motto? Zresztą po naszym środku nic nie pamiętają. Przed piątą sprawdzamy je czy przestrzegaliście reguł i zabieramy do ich pokoi. Łamanie zasad jest niezwykle bolesne. Nasi ludzie potrafią być brutalni. Jakieś pytania?

Cisza.
ŻONA
Życzę udanego pobytu. Panowie..?

Żona wychodzi.


MĘŻCZYZNA #1
Wszystko jasne. Kolega i pani pedagog pokażą pokoje.

Bolek i Mumin czekają na sam koniec, aż powstaną inni. Zostają sami w sali.
BOLEK
Musimy iść.

MUMIN
Zobacz gdzie ona jest i pokój twój i mój. Ja muszę uważać. I przyjdź tu.

BOLEK
Dobra. Czekaj.

Bolek wychodzi z sali. Mumin pochylony stara się ukryć za rzędem foteli.
Ktoś zapala światło w auli- jest bardzo jasno.
Słychać łomot jak Mumin pada na kolana.
ŻONA
Jest tam kto? Pan coś zgubił?

MUMIN
(zmienionym niższym głosem)
Nie, nic...Sam znajdę.

ŻONA
Jest pan pewien? Pomogę panu...

Podchodzi do rzędu, gdzie jest Mumin.
Potężny barani skok Mumina trafia żonę w brzuch; ta upada z hukiem uderzając głową o ścianę i zsuwa się bezwładnie.


MUMIN
Dobrze ci było?...Masochistko?

Mumin ciągnie ją do najdalszego rzędu i zostawia. Gasi światło. Nadstawia ucho. Ktoś idzie. Chowa się za rzędem foteli.
BOLEK
Pssst! Mumin!

Mumin wstaje. Bolek macha do niego ręką. Mumin odmachuje do niego by podszedł. Bolek idzie i dochodzą do leżącej żony.
MUMIN
Musiałem uciszyć wrednego babsztyla. Co teraz?

BOLEK
Kurwa, zaraz się zorientują...Zaalarmują swoich byczków i koniec.

MUMIN
To co?

BOLEK
Biorę ją na plecy, ty mnie z przodu informuj.

MUMIN
Daleko pokoje?

BOLEK
Twój bliżej, zresztą nie będę twej córki straszył tym prawie trupem matki.

MUMIN
To biorę ją ja. Nie znam rozkładu.


BOLEK
Dobra, chodź.
Mumin bierze żonę na ręce w taki sposób jak przenosi się pannę młodą przez próg.

WNĘTRZE.KORYTARZ.CHWILĘ PÓŹNIEJ.
Bolek idzie przodem i rozgląda się.Za nim idzie Mumin krok w krok. Ktoś schodzi po schodach, Bolek pokazuje wycofywać się. Spostrzega toaletę; wpycha Mumina z żoną - ten uderza głową żony we framugę, aż tę odrzuca, zanim obraca się bokiem i wchodzi.

WNĘTRZE.ŁAZIENKA DOMU PIELGRZYMKOWEGO.CHWILĘ PÓŹNIEJ.
Bolek za nim cicho zamyka drzwi i przekręca zamek. Klamka się rusza.
Bolek
(niższym głosem)
Zajęte.
Mija chwila.


WNĘTRZE.KORYTARZ.CHWILĘ PÓŹNIEJ.
Wychodzą i otwierają drzwi pokoju Mumina.

WNĘTRZE.POKÓJ mumina.CHWILĘ PÓŹNIEJ.
W środku ze zdziwionym wzrokiem siedzi 8-10 latka i trzyma szklankę soku. W małym telewizorze dziecięcy program religijny i piosenki.
BOLEK
Wsadźmy ją do szafy.

MUMIN
(z wysiłkiem)
Mała.

BOLEK
W pionie ją.

Mumin stawia ją bokiem, ta zsuwa się i kolana wystają, wypychając drzwi szafy.
BOLEK
Poczekaj.

Bolek podchodzi i mocnym kopem dosuwa i prostuje drzwi. Łapie za krzesło i podstawia pod rączki szafy.
MUMIN
Dobry jesteś..

BOLEK
Lata praktyki. Kiedyś tak babkę chowaliśmy aż się darła wniebogłosy a potem ryczała. Dawne lata..

MUMIN
(do dziewczynki)
Hej, nie pij tego.

Dziewczynka odkłada szklankę i przytula się do Mumina. Mumin głaszcze ją po głowie i klepie po plecach. Dziewczynka sięga w rejon rozporka.
MUMIN
Nie! Nie! Nic z tych rzeczy. Koniec z tym. Zabierzemy cię i wyleczysz się od tych zboków.

Dziewczynka wraca do oglądania programu.
MUMIN
Pilnuj mojej córki co? Zaraz będą szukać mojej żony. Jaki mamy plan w ogóle?

BOLEK
Lepiej niech wypije tamten sok. Prześpi się. Większy stres będzie dla niej jak tu rozpęta się piekło.

MUMIN
Dobra daj jej to, zamknij drzwi na klucz. Zapamiętaj numer.
Bolek wychodzi i przychodzi.
BOLEK
Szukają twojej żony po pokojach.

MUMIN
Po szafach też?

BOLEK
Skąd mam wiedzieć? Wracam do swojego pokoju.

Bolek wychodzi. Słychać odgłosy otwieranych i zamykanych drzwi.

Pukanie. Mumin podchodzi do drzwi, przekręca zamek i otwiera drzwi.
MĘŻCZYZNA #1
Jest tu pani pedagog? Pilnie jej szukamy..

MUMIN
(zagradzając wejście)
Panowie jesteśmy w środku czegoś...

Stojący z tyłu Mężczyzna #2 z identycznym sygnetem naciska drzwi i obydwaj wchodzą do pokoju i rozglądają się. Nie zauważają nic podejrzanego.
MĘŻCZYZNA #1
Jak wrócimy, otwierać natychmiast.

MUMIN
Aha, tak jest kapitanie.

Mężczyzna #1 odwraca się w drzwiach, zimno patrzy na Mumina.
MĘŻCZYZNA #1
Nie lubimy takich żartów.

WNĘTRZE.POKÓJ bolka.CHWILĘ PÓŹNIEJ.
BOLEK
Widzisz, poszli już...Jesteś pierwszy raz...z tym sokiem?

córka
Tak...Mama mnie przywiozła. Kiedyś mi robili zdjęcia, mam i ksiądz. O co tu chodzi? Modlimy się czy co?




BOLEK
Wypij to i idź spać. Jutro opowiemy ci.

Córka wypija i kładzie się spać.
Bolek przez wizjer w drzwiach widzi jak wściekły ksiądz Jan maszeruje korytarzem a za nim mężczyźni #1 i #2. Wymyka się.

WNĘTRZE.KORYTARZ.CHWILĘ PÓŹNIEJ.
Bolek puka do drzwi pokoju Mumina. Mumin wpuszcza.

WNĘTRZE.POKÓJ MUMINA.CHWILĘ PÓŹNIEJ.
BOLEK
Ksiądz Jan się pojawił i jest wściekły. Szykuje się chryja. Nie przetrwamy nocy. Ani nawet godziny.

MUMIN
Masz coś do obrony?

Bolek wyciąga nóż znad kostki.
BOLEK
Tylko to.

MUMIN
Ja nic. Pewnie się zorientowali żeśmy przebierańcy.

BOLEK
Ten w bagażniku też mógł narobić hałasu.


MUMIN
Mamy komórkę?
Klepią się po kieszeniach.
BOLEK
Została w aucie.

MUMIN
Moja też. Musimy zmienić pokój, znają rozpiskę pokoi, zaraz tu wpadną.

WNĘTRZE.KORYTARZ.CHWILĘ PÓŹNIEJ.
Skradają się i sprawdzają klamki, czy któreś drzwi nie są zamknięte na zamek. Bolek znajduje i pokazuje Muminowi. Cicho wchodzą.

WNĘTRZE.POKÓJ księdza #3.
Nagie plecy mężczyzny pochylają się nad ciałem dziewczynki. Włączona na stole kamera filmuje. Ksiądz coś mamrocze do siebie. Bolek cicho podchodzi i potężną pięścią ogłusza mężczyznę. Ten pada ciężko na dziewczynkę. Bolek ściąga na podłogę a Mumin przykrywa dziewczynkę.
BOLEK
Długo tu nie będziemy. Pewnie szukają ponownie każdy pokój.

MUMIN
Słuchaj...

Kroki, trzask otwieranych i zamykanych drzwi.
Walenie w drzwi. Obydwaj spoglądają na siebie.
     (głos)
Otwierać! natychmiast!
Chrobotanie w zamku.


BOLEK
Ja ich zatrzymam. Ty sprawdź okno.

Mumin otwiera drzwi okienne. Silny, choć ciepły wiatr i pojedyncze krople deszczu. Zauważa że z zewnątrz budynku jest wąski gzyms.
MUMIN
Mam lęk wysokości!

BOLEK
Za późno na to!

Bolek wkłada końcówkę noża do zamka i łamie ją. Ktoś uderza metalowym przedmiotem. Drewno pęka i wychodzi końcówka łomu...
BOLEK
Wchodzą! Szybciej.

Mumin spocony jak mysz. Pot leje się ciurkiem jak z kranu.

PLENER.gzyms na zewnątrz budynku.Wieczór.
Wychodzi, powoli się przesuwa przy murze. Nie ogląda się w dół. To wysokość drugiego piętra. Deszcz zacina mocniej i w oczy Muminowi. Mija rozświetlony pokój. Widzi jak nagi ksiądz w samej koloratce masturbuje się nad leżącą nieprzytomnie dziewczynką. Ksiądz dostrzega Mumina i stoi oniemiały. Mumin nie zwraca uwagi. Z oddali słychać wyłamywane drzwi i krzyk Bolka:
BOLEK
Już są!!!

Mumin mija pokój gdzie ksiądz przebrany za nastolatka tańczy ze słaniającą się dziewczynką i gra na gitarze. Nie zauważa Mumina, któremu palce z wilgoci ślizgają się. Trzeci pokój jest zaciemniony, a okno uchylone. Kolanem popycha je do środka i wpada zziajany. Trzęsie się i ma dreszcze. Wzrok przyzwyczaja się do ciemności. W głębi, na korytarzu odbija się światło nocnej lampki.
Słychać pukanie. Ktoś otwiera, cicha rozmowa. Mumin zauważa dużą dębową szafę. Chowa się wśród ornatów i zamyka drzwi od środka.

WNĘTRZE.szafa.chwilę później.
Cienki snop światła oświetla przerażoną twarz Mumina.
(podekscytowany głos)
Lepiej jednak sprawdzić czy...drań nie wlazł aż tutaj.

(spokojny starszy głos)
Proszę księże Janie, byle szybko...

Górne światło nagle rozjaśnia całą szafę. Mumin zakrywa twarz.
(spokojny starszy głos)
No idźcie już...

Światło gaśnie. Mumin uspokaja oddech. Ociera wilgoć i pot ornatami albami. Wychodzi.

WNĘTRZE.POKÓJ.chwilę PÓŹNIEJ.
Mumin zrzuca i zwija sutannę. Wrzuca ją do szafy. Wyciąga nową z wieszaka i nakłada; jest trochę przykrótka. Czyści buty starą sutanną. W pokoju widzi lustro. Układa włosy rękoma. Cicho wchodzi w głąb mieszkania. Widzi tyłem siedzącego przy biurku BISKUPA i piszącego coś.
WNĘTRZE.GABINET biskupa.chwilę później.
MUMIN
   (chrząka)
Wasza Ekscelencjo...

Biskup wzdryga się zaskoczony i odwraca się.
biskup
Do diaska! Co to jest? Co to za obyczaje księże.. wchodzić do biskupa niepukany i nieproszony?

MUMIN
Ksiądz Biskup wybaczy...To kwestia wielkiej wagi że tu jestem, teraz u księdza.

BISKUP
Nie znam księdza. Ale twarz jakby znajoma...Ksiądz usiądzie.

Mumin siada po drugiej stronie biurka.
MUMIN
Nie jestem księdzem...

BISKUP
--co?! A sutanna?

MUMIN
(pokazuje ręką)
Z szafy wziąłem.. To nieważne. Ksiądz Biskup mnie zna i ja księdza znam osobiście bo...byłem dwa lata w seminarium, więc mogłem zostać księdzem.. Mumin, pamięta ksiądz?


BISKUP
Czemu nie zostałeś więc synu co? Kobieta wszeteczna, pewnie co?

Biskup oparł się i obrócił swój biskupi pierścień wokół palca.
MUMIN
Bynajmniej księże Biskupie...Może nie miałem powołania.. do obłudy, cynizmu, wyzysku biednych owieczek, materializmu i.. pardon za słowo...dupowłażenia. Mierziło mnie to wszystko i nadal mierzi. Powiedzieć im "Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda!" to za mało.

BISKUP
Twarde są twe słowa...

MUMIN
Niech wasza mowa będzie tak-tak, nie-nie..

BISKUP
..No nie pouczaj Biskupa synu..

MUMIN
Mniejsza z zasadami i ich wypaczeniami w życiu. Ale to tu. W tym budynku ci ludzie zasłużyli na kamień młyński.

BISKUP
Kto?





MUMIN
Twoi podopieczni ojcze...Moją córkę...moja żona wystawiła twoim książętom na pastwę waszych obleśnych pedofilnych macek, no może nie Księdza Biskupa..

BISKUP
No to jak żonę wychowałeś? Zresztą...Zagalopowałeś się synu...Jesteś pewien że bierzesz wszystkie leki, które powinieneś..?

MUMIN
Niech ksiądz ze mnie wariata nie robi, co?


Drzwi pokoju na wprost biurka się otwierają...i staje śliczna, długowłosa blondyneczka w rajstopach i koszulce.

BLONDYNECZKA
No, księżulo... Marznę już.. długo jeszcze? Pobawimy się?

BISKUP
Już idę, kochanie...Ten pan już idzie..

Oniemiały Mumin patrzy jak dziecko wraca na łóżko z zabawkami erotycznymi.
MUMIN
(cedząc z niedowierzaniem)
Kuuuuurwa mać....Ja nie mogę.....Czy ja to widzę co widzę?
Spogląda wściekły. Biskup naciska na ścianie elektryczny dzwonek i trzyma. Uśmiecha się dobrotliwie....
BISKUP
Idź już sobie synu...No.

MUMIN
A takiego!


Pokazuje pięść. Zrzuca sutannę i koloratkę wprost w biskupa. Łapie go za rękę, odrywa ją od dzwonka i rzuca pod ścianę. Tupot butów rozlega się po korytarzu. Mumin przekręca zamek w drzwiach i podstawia krzesło pod klamkę. Słychać odgłos pęków kluczy.
Mumin spostrzega w gablocie komody samurajski miecz na podstawce.

BISKUP
Synu, kto od miecza wojuje...

MUMIN
Nie usynawiaj mnie dziadku już co? Jednego ojca miałem i starczy na dwa życia. Kazań też dwa lata się nasłuchałem i mam pod kolanami narosty od waszych krzywych drewnianych klęczników...

Mumin rozbija łokciem szkło gabloty i wyjmuje miecz. Dotyka ostrza i szybkim ruchem odcina rąbek drewnianego stołu. Łapie biskupa ramieniem pod szyję podduszając i kieruje się z nim ku oknu. Wygląda przez nie. Nagle spostrzega alarm przeciwpożarowy z szybką. Rękojeścią ją wybija.
Rozlega się głośny alarm. Spryskiwacze rozbryzgują wodę i moczą wszystko dookoła.
BISKUP
Odpowiesz za to szczeniaku...

MUMIN
Ty też ojczulku.

Drzwi z hukiem otwierają się. Wpadają ociekający wodą Mężczyźni #1,#2 i ksiądz Jan. Ci pierwsi mają broń.
BISKUP
Wyłączcie ten alarm i wodę!
KSIĄDZ JAN
Chyba nie da rady.

BISKUP
Jezu jakich mam ludzi. Brać go!

Mumin trzyma ostrze miecza na grdyce biskupa. Cieknie mała kropla krwi.
BISKUP
On jest za cienki bolek. Nie zrobi tego. Macie broń, strzelać!

MĘŻCZYZNA #1
Kto odpowie jak zabijemy biskupa? Ten wariat może się ruszyć i po biskupie.

BISKUP
To pierdoła.. Nic mi nie zrobi bierzcie go!

Rzucają się chaotycznie, próbując uwolnić biskupa. Mumin broni się, robi gwałtowny zamach i obcina Mężczyźnie #1 rękę na poziomie łokcia. Ręka spada. Palce na spuście w nerwowych podrygach dwukrotnie strzelają z pistoletu raniąc Mumina w rękę i biskupa w brzuch. Mężczyzna #1 wrzeszczy wniebogłosy lewą ręką tamując wytryskającą krew. Mężczyzna #2 bije kolbą pistoletu Mumina po głowie a ksiądz Jan wyciąga krwawiącego biskupa za ręce.
Do pokoju wbiega Linda z pistoletem.

LINDA
(do Mężczyzny #2)
Rzuć tę pukawkę psie.


Wszyscy gapią się na aktora oniemiali.

LINDA
(mówiąc jak w filmie)
Co się tak kurwa patrzycie, mnie tu nie ma...


Linda mruga okiem do Mumina i podaje mu rękę by wstał.
Rozlegają się syreny straży, pogotowia, policji. Czerwono niebieskie światła odbijają się po pokoju.
LINDA
Nieźle młody. Dobry byłeś.

Wbiegają Bolek z połamaną ręką i ranami twarzy oraz Maria.
MARIA

Jak Marian mówiłeś, pojechałam i przekonywałam go ale nie chciał uwierzyć. W końcu uległ jak się rozebrałam do rosołu.



MUMIN
(w półuśmiechu)
Spóźnił się pan trochę.

LINDA
Od dziś mów mi Franz. Ok?

Wbiegają strażacy, pielęgniarze, policjanci.
Linda podtrzymuje Mumina za ramię.

 Strażak #1
Film kręcicie panie Linda?

 LINDA
   (głośno)
Cinema verite!

STRAŻAK #1
Cineeeee... co?

LINDA
Eeech...Miejsce zróbcie.


WNĘTRZE.KORYTARZ.CHWILĘ PÓŹNIEJ.
Spryskiwacze się wyłączają. Cała czwórka idzie środkiem korytarza ku wyjściu; po obu stronach w ich kierunku przeciskają strażacy, pielęgniarze..

PLENER.PARK.DZIEŃ.
Świeci słońce, jest ciepło. Mumin i Weronika powoli idą spacerową aleją. Mumin ma rękę na temblaku i lekko kuśtyka. Weronika rozpromieniona głośno się śmieje.



MUMIN
--no i Franz mi mówi...a jak wydobrzejesz to poznam cię z Olem, Nowym i Grossem. Wyobrażasz se?

WERONIKA
(śmieje się jak głupia)
--tak, oczywiście...jasne!


Mumin staje, przechodnie i dzieci się im dziwnie przyglądają.
MUMIN
(z niepewną miną)
Chyba nie myślisz że Franz blefował co?


WERONIKA
No jakżeby taki aktor mógł blefować....Niemożliwe...


Mumin i Weronika odchodzą, ciągle przekomarzając się i śmiejąc.
Pięciolatek, który wcześniej na plastikowym rowerku przystanął i się im przyglądał, skręcił i popedałował alejką jak gdyby nigdy nic.

 koniec.